Przegrywam walkę z katarami i bolącymi gardłami.
Poległyśmy wszystkie trzy. Pogoda piękna, cieplutko a my w drechach i grubych skarpetach nie bardzo wyłazimy z łóżek :(
Taki mamy grudzień... Domowy grudniownik przypomina bardziej historię choroby niż przygotowania do Świąt więc Wam póki co oszczędzę.
Pokazuję za to ColorHillsowy :D
Mam nadzieję, że druga połowa grudnia okaże się dla nas łaskawsza ;)
Pozdrawiam ciepło i słonecznie
:*
fajne wpisy ))), zdrówka Wam życzę dziewczyny***
OdpowiedzUsuńUrocze wpisy!!! Zdrowiejcie szybko!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper wpisy, fajnie się będzie do nich wracało :) Zdrówka życzę!!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie - nie dajcie się choróbskom, dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że mimo wszystko masz fazę na grudniowniki, w dodatku dwa na raz :)