W końcu jestem.
Mój blog pokrył się grubą warstwą kurzu i pajęczyn, trochę trwało zanim go odkurzyłam ;)
Wakacje to u mnie nienajlepszy czas na tworzenie. Chciałam ruszyć z kopyta od początku września ale Olgusi choroba pokrzyżowała moje plany.
Ale już jestem. Tworzę i będę systematycznie pokazywać.
Obiecuję.
Dziś pokażę Wam fragmenty Smasha, którego zrobiłam dla
Ajec w ramach Smashowej Wymiany u
Boei
Zdjęć niewiele bo robiłam go w nocy między jednym a drugim dyżurem w szpitalu.
Z tego co wiem spodobał się nowej właścicielce co mnie bardzo cieszy :)
A teraz lecę kończyć albumik, za kilka dni Wam go pokażę :)
Cudownego weekendu :*